Przeskocz nawigację




DSC_0128, originally uploaded by Drawer-land.


Robert Kasprzycki

Jego słońce

Siedzi w barze tym od świtu,
nie stać go na pierwsze piwo,
czasem ktoś go poczęstuje papierosem.
Stałe miejsce tuż przy ladzie,
stamtąd lepiej wszystko widać,
tutaj wschodzi i zachodzi jego słońce.

Kiedy wraca ulicami
ceny mizdrzą się z wystawy,
nie dla niego smak Edenu luksusowy.
On kupuje odzież tanią,
która sama się zachwala
że już ktoś ją przenicował łzą kaprawą.

Zwolnione godziny, rozmowy o niczym
a usta wciąż mielą przekleństwa.
Z tej mąki polityk wypiecze chleb gorzki,
brunatny sen triumfu i klęski.

Siedzi w barze tym do świtu,
pięści puchną pod stolikiem,
gdyby jeszcze raz tak złapać gdzieś robotę.
Bo podobno dom budują,
który lśni tysiącem okien
lecz ten dom za symbolicznym stoi płotem.

Zwolnione godziny, rozmowy o niczym,
a usta wciąż mielą przekleństwa.
Z tej mąki polityk wypiecze chleb gorzki,
brunatny sen triumfu i klęski.

Siedzi w barze tym od świtu,
nie stać go na pierwsze piwo,
czasem ktoś go poczęstuje papierosem.
Stałe miejsce tuż przy ladzie,
stamtąd lepiej wszystko widać,
tutaj rodzi się i tu umiera
jego słońce.

3 Comments

  1. Niestety – to jest przykład jakich zdjęć nie powinno się robić. 2 lata temu byłem na ciekawych warsztatach fotograficznych w Czechach (gdzie też wybieram się w tym roku). Rozmawialiśmy tam między innymi o etyce fotograficznej. O tym co przystoi amatorowi, co profesjonaliście. Fotografowanie ludzi kalekich, biednych, chorych jest nieuprawnione – chyba, że są związane z jakimś projektem dla konkretnego celu. Ale takimi rzeczami rzadko kiedy zajmuje się hobbysta. Jeśli już ktoś musi zrobić takie zdjęcie to też powinno nie obdzierać się człowieka z godności – czyli można sfotografować go tak by nie pokazywać twarzy. Swoją drogą nie rozumiem fotografowania tego typu zjawisk (nie licząc „większego” celu). Co jest fajnego w tym, że idzie „zwykła” dwójka staruszków (o ile nie ma tam jeszcze jakiegoś dodatkowego elementu zaskoczenia lub emocji)? Oczywiście tego nie ma u Ciebie, ale widziałem takie zdjęcia. Tym bardziej uchwycone długim tele zza węgła. Niestety jest to wynik kiepskiej edukacji, jak zwykle.
    W tym wypadku rozumiem chęć zilustrowania wiersza. Jednakowoż myślę, że można by to zrobić w trochę inny i bardziej otwarty sposób (nawet z tym gościem na zdjęciu gdyby z nim pogadać).

    • Dzięki za komentarz. Pierwsza moja reakcja, to chęć usunięcia wpisu lub zdjęcia, ale nie, niech pozostaną. Wszak człowiek uczy się na błędach. Może ktoś po przeczytaniu tego komentarzu nie będzie robił takich zdjęć.

      Czemu ja zrobiłem to zdjęcie? Chyba dlatego, żeby uchwycić coś co jest bardzo żadkie do zobaczenia w Amsterdamie. Ale masz rację, ilustrację do wiersza moża było zrobić w inny sposób.
      Możesz napisać coś więcej o tych warsztatach?

  2. Warsztaty były prowadzone według autorskiego programu przez Tadeusza Piotra Prociaka, fotografika i podróżnika. Zarazem eksperta pewnej gazety fotograficznej, która owe warsztaty organizowała. Przyznam, że warsztaty te miały duży wpływ na mój rozwój w kwestii uprawiania fotograficznego hobby. Dzięki tym warsztatom po jakimś czasie zajarzyłem o co chodzi w tym wszystkim chodzi. Były tam podstawy techniczne (choć to akurat mnie średnio interesowało), ale przede wszystkim wykłady o składni fotografii (czyli to co można znaleźć w książce Freemana), analiza zdjęć pod względem technicznym i merytorycznym, a przede wszystkim coś co zrozumiałem 2-3 miesiące później. Że w fotografii nie zawsze chodzi o to co na niej widać bezpośrednio, ale o sama fotografię. W pewnym sensie czymś co można nazwać sztuką dla sztuki, ale czymże innym jest sztuka? Chodzi o grę wszystkich składowych, które wpływają na nasz umysł, na nasze odczucia. Że np. akt to nie jest zdjęcie nagiego ciała, to obraz ukazujący doskonałą formę, zbiór pełen idealnych krzywych, subtelną (lub nie) grę światłocienia (jak np. w aktach Wantucha czy Mapplethorpe’a). OK… rozpisałem się. Jednak było to po prostu dobre, spontaniczne posunięcie by tam pojechać. Nie wiem jednak czy w tym roku również organizują takie warsztaty. Te na które jadę ja są niepubliczne i na razie we wstępnych planach. Mam nadzieję, że dojdą do skutku.


Dodaj komentarz