Przeskocz nawigację


Nie wydaj mnie na pożarcie smokom
Mniej na mnie oko
Od złego strzeż
A gdybym na laurach chciał spocząć
Nie pozwól się pchać w takie błoto
Spraw bym te laury miał gdzieś
Nie wydaj mnie w ręce Kaina
Od bólu się zżymam na samą myśl
A myśl ta przecież szalona
Nie daj mi skonać w jego szponach
Nie daj mi skonać, nie daj zgnić
I nie budź mnie w noc niespokojną
Co tak jak wojna, od niej strzeż
Szaleńców trzymaj na wodzy
I nie daj im się narodzić
Nie pozwól im narodzić się
I nie każ iść tak bez celu
Jak poszło wielu, w mroczną dal
Gdy światłość wiekuista, otoczy Cię,
spraw bym był jak kryształ,
Jak woda czysta, jak łza
Nie wydaj mnie na pożarcie smokom
Mniej na mnie oko
Od złego strzeż
A gdybym na laurach chciał spocząć
Spraw bym te laury miał gdzieś….


4 Comments

  1. piękna…

  2. piękna…

    Mniej na mnie oko
    Od złego strzeż

    A gdybym na laurach chciał spocząć
    Nie pozwól się pchać w takie błoto
    Spraw bym te laury miał gdzieś

    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na te pomysły…
    ściskam 🙂

    • pomysł mam – nie dać urosnąć górze prasowania. Ot codzienność…

  3. oj… skąd ja to znam…
    otaczają mnie piękne góry co jakiś czas… a teraz, za chwilkę będą coraz wyższe…
    czasami próbuję się tym nie przejmować… ale to nie wychodzi… 🙂


Dodaj odpowiedź do Magda Anuluj pisanie odpowiedzi